Historia Zgromadzenia

Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny (Congregatio Sororum Missionariarum Sanctae Familiae) zostało założone przez bł. Bolesławę Lament w 1905 roku w Mohylewie nad Dnieprem, w celu przygotowania i realizowania idei zjednoczenia chrześcijan wschodnich z Kościołem katolickim, a równocześnie umacniania katolików w wierze, których jedność z Kościołem, w tamtych trudnych warunkach, była zagrożona. Wkrótce, bo już w 1907 roku wspólnota przeniosła się do Petersburga. Siostry zajęły się wychowaniem i nauczaniem dzieci i młodzieży bez względu na wyznanie czy narodowość.
Pierwsze Konstytucje Zgromadzenia, zgodnie z myślą Założycielki, bazujące na duchowości ignacjańskiej, zatwierdzili abp Antoni Wnukowski i jego następca abp Wincenty Kluczyński tytułem próby, lecz na mocy decyzji wydanej tylko słownie, ze względu na ówczesne warunki polityczne. Udzielili pozwolenia, by siostry prowadziły życie wspólne według tych Konstytucji.
Dekret erekcyjny na piśmie, wraz z aprobatą Konstytucji wydał w 1914 roku bp Jan Cieplak, administrator diecezji mohylewskiej. Dokument ten zaginął z powodu zawieruchy wojennej. Na nowo wydał dekret erekcyjny w Warszawie arcybiskup mohylewski Edward Ropp dnia 24 VI 1924 roku erygując Zgromadzenie dla diecezji mohylewskiej. Odnowioną zaś wersję Konstytucji 27 X 1925 roku aprobował biskup łomżyński Romuald Jałbrzykowski.
Definitywnego zatwierdzenia Zgromadzenia na prawie papieskim dokonał Kard. I. Antoniutti, Prefekt Kongregacji ds. Zakonnych, Dekretem z dnia 7 lipca 1967 roku, Prot. N. 9558/65 – V 149 wyrażając pochwałę Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny i polecając, by Konstytucje załączone do niniejszego Dekretu były zachowywane na próbę do najbliższej specjalnej Kapituły Generalnej, która ma odbyć się zgodnie z przepisami Motu Proprio „Ecclesiae Sanctae”.

Przez pierwszych 16 lat Zgromadzenie prowadziło działalnośc na terenie Cesarstwa Rosyjskiego (Mohylew, Persburg, Wyborg), ukrywając swój zakonny charakter.
Wybuch rewolucji październikowej i zmiany, które potem nastąpiły, spowodowały przerwanie pracy na tych terenach.
W 1922 roku nastąpiło przemieszczenie sióstr do Polski i organizacja życia zakonnego od nowa. Pierwszą przystanią było Chełmno na Pomorzu, gdzie siostry objęły pracę w 1922 roku w Internacie Kresowym dla 200 dziewcząt repatriowanych z Rosji. Po raz pierwszy w Chełmnie siostry ubrały się w strój zakonny. Poczuły się na wolności, nie musiały więc ukrywać swojej przynależności do zakonu, co niestety miało miejsce na terenach Rosji carskiej. W roku 1923 Zgromadzenie nabyło własny dwupiętrowy dom przy ulicy Łożyńskiego 3, z myślą zorganizowania tam nowicjatu dla licznie zgłaszających się kandydatek, ale ówczesny ordynariusz chełmiński nie znając sióstr nie wyraził zgody. Z konieczności prowadzono tam internat dla 20 dziewcząt, szkołę zawodową i przedszkole, a w okresie wakacji letnich – kolonie i półkolonie.
W otwarciu nowicjatu pomógł bp Romuald Jałbrzykowski, ordynariusz łomżyński, który już zdążył poznać gorliwą i pełną poświęcenia pracę sióstr w Petersburgu i w Szkole Rzemiosł w Łomży. Nie tylko przyjął do diecezji, ale także poparł prośbę m. Bolesławy u zarządu wojskowego o udostępnienie baraku na fortach w Piątnicy koło Łomży.
W czasie pielgrzymki do Rzymu w Roku świętym 1925 m. Bolesława spotkała tam swego arcypasterza bp. Jana Cieplaka, ordynariusza diecezji mohylewskiej. Znał on dobrze zgromadzenie z działalności w Petersburgu. Osobiście przedstawił Matkę Założycielkę z siostrami Ojcu świętemu Piusowi XI i biskupowi Julianowi Nowowiejskiemu, ordynariuszowi płockiemu, swojemu przyjacielowi, polecając jego opiece zgromadzenie. Biskup A. Nowowiejski zaraz zaproponował jeden z opuszczonych, starych budynków poklasztornych w Ratowie koło Mławy. Po dokonaniu koniecznych remontów klasztoru w Ratowie, przeniesiono tam w roku 1926 nowicjat i siedzibę domu generalnego.
Oprócz wyżej wspomnianych domów zakonnych: w Chełmnie, Łomży, Piątnicy, Ratowie – m. Bolesława, jako przełożona generalna zgromadzenia w latach 1921-1935, założyła wiele placówek misyjno-ekumenicznych na kresach wschodnich Polski, w diecezji pińskiej: w Żytomierzu, Szpanowie, Brześciu nad Bugiem, w Prużanie, Raczkanach, Derewnie, Niedźwiedzicy, Krzywoszynie, Łahiszynie, Pińsku, Szereszewie, Baranowiczach i w Rudce; w archidiecezji wileńskiej: w Wilnie, Słonimie, Albertynie, Oszmianie, Holszanach, Konstantynowie, Rosi i w Białymstoku, nadto w Warszawie oraz za granicą w Tallinie – Estonia i w Rzymie – Włochy.
Siostry prowadziły tam szkoły zawodowe, gimnazja, internaty, pensjonaty, kursy krawieckie, przedszkola, żłobki, sierocińce, ambulanse, stołówki dla bezrobotnych, domy noclegowe dla bezdomnych kobiet, domy emerytek, a nadto pracowały w szpitalach państwowych. Wszędzie nauczały religii. Dla ożywienia życia religijnego zakładały stowarzyszenia pobożne: Krucjatę Eucharystyczną, Arcybractwo Straży Honorowej, Kółka Żywego Różańca oraz szerzyły pobożną praktykę poświęcania rodzin Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, wystawiały Jasełka i inne obrazki sceniczne, prowadziły pogadanki religijne dla dorosłych i przewodniczyły okolicznościowym nabożeństwom. W ten sposób oddziaływały nie tylko na dzieci i młodzież, ale na całe społeczeństwo.
Konstytucje Zgromadzenia podały zasady wychowania dzieci i młodzieży, jakimi mają kierować się siostry w pracy oświatowo-wychowawczej: Mamy zdążać do tego, aby wyrobić w naszych wychowankach charakter i silne zasady życiowe, oparte na miłości Boga i bliźniego; aby rozbudzać w ich duszach poczucie obowiązku i pracy; aby zapalać je do wytrwałej a bezinteresownej pracy dla społeczeństwa i kraju; aby rozwijać i utrwalać w ich sercach przywiązanie do Świętej Matki Kościoła i jego głowy – Ojca świętego.
Swoją troską siostry ogarniały również ludzi biednych, bezrobotnych, chorych, starców, a nawet organizowały pomoc materialną i duchową więźniom. Było to świadectwo autentyzmu ewangelicznego. Idąc za przykładem Chrystusa i czerpiąc z Jego miłości niosły człowiekowi potrzebującemu konkretną pomoc w miarę swych możliwości oraz troskę o jego wszechstronny rozwój.
Druga wojna światowa przyniosła dotkliwe straty w działalności zgromadzenia. Z istniejących 33 ośrodków działalności zgromadzenia pozostało tylko sześć. Pozostały domy zakonne w Ratowie, Rudce, Suchowoli i trzy w Białymstoku przy ul. Dąbrowskiego 1, Stołecznej 5 i Sitarskiej 25. Zgromadzenie posiadało także domy utworzone podczas II wojny światowej w Legionowie, Grójcu, Wawrzyszewie i w Białymstoku przy ul. Poleskiej 42.
Nie sposób wyliczyć i opisać wszystkich cierpień doznanych przez siostry podczas drugiej wojny światowej. Takie jednak fakty i liczby, jak: 4 siostry zginęły podczas działań wojennych, 20 aresztowanych, 7 na przymusowych robotach, 1 w obozie karnym, przeszło 70 wysiedlonych, a wiele więcej żyjących w rozproszeniu i ukrywających się, dziesiątki sióstr z utraconym zdrowiem przeżywających lęk i zagrożenie wskutek częstych rewizji dużo mówią o martyrologii Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, które przed wojną liczyło 222 członkinie.
W historii Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny obserwujemy prężny rozwój, który nastąpił w pierwszych latach powojennych. Rozwój ten przejawiał się w organizacji nowych ośrodków pracy Zgromadzenia. Zostały one założone w Giżycku, Konstantynowie koło Łodzi, Olsztynie, Hajnówce, Mrągowie, Szczytnie, Morągu i Mławie. W 1946 roku powstały następne dwa domy w Reszlu i Ornecie, a w 1947 roku w Kętrzynie i Lidzbarku. Domy Zgromadzenia powstawały zwłaszcza na Ziemiach Odzyskanych, gdzie udawały się siostry repatriowane wraz z transportami repatriowanej ludności.
Ośrodkami zatrudniającymi siostry były instytucje kościelne i państwowe. Sporadycznie siostry prowadziły małe dzieła prywatne. W zakładach państwowych pracowała spora grupa sióstr. Były one zatrudnione jako pielęgniarki w szpitalach i sierocińcach, katechetki w szkołach oraz w działach gospodarczych zakładów opiekuńczych. Cześć sióstr pracowała na będących własnością Zgromadzenia gospodarstwach rolnych w Ratowie, Rudce i Suchowoli.
Domy Zgromadzenia w większości utworzone w czasie wojny i w okresie powojennym borykały się z trudnościami materialnymi. Także warunki zamieszkania i pracy sióstr pozostawiały wiele do życzenia. Często siostry same musiały organizować od początku powierzone im zakłady wychowawcze. Czas wojny sprawił, że budynki były zdewastowane i wymagały remontów. Był to jednak czas mozolnego dźwigania się z ruin, szukania nowych pól działania w dziedzinie wychowania, nauczania i pracy charytatywnej.
Po 1945 roku Polska znalazła się w nowej rzeczywistości politycznej. Komuniści przejęli władzę i rozpoczęli w Polsce realizację sowieckiego modelu społeczeństwa i państwa. Odgórne decyzje władz państwowych miały fatalny wpływ na działalność Kościoła w Polsce i działalność zewnętrzną zgromadzeń zakonnych, która była konsekwentnie ograniczana przez odbieranie prowadzonych dzieł.
Obserwujemy w tym okresie prawie całkowite przejście sióstr od prac wykonywanych w zakładach państwowych do prac przy parafii. To niejednokrotnie było przyczyną likwidacji dotychczasowych, czy nowo utworzonych placówek.
Działalność zaniechana na skutek decyzji władz państwowych:
- likwidacja sierocińca w Mrągowie, w Białymstoku ul. Sitarska 25, w Nowym Dworze k. Mrągowa, w Ornecie, w Olsztynie ul. Jagiellońska.
- upaństwowienie przedszkola w Białymstoku ul. Sitarska 25, ul. Poleska 42, ul. Dąbrowskiego 1, w Olsztynie ul. Jagiellońska, w Giżycku, w Mławie ul. Narutowicza, w Arturówku, w Rudce, w Łodzi ul. Ogrodowa, ul. Piotrkowska, w Kętrzynie, w Rudce.
likwidacja żłobka w Ornecie, w świdnicy. - zamknięcie pracowni kroju i szycia w Olsztynie ul. Jagiellońska, w Legionowie.
- zwolnienie sióstr z pracy w internacie w Suchowoli.
- likwidacja internatu w Białymstoku ul. Poleska, w Kętrzynie.
zwolnienie sióstr z pracy w szpitalu w Mławie-Wólce, w Szczytnie, w Reszlu, w Lidzbarku, w Lublinie ul. Północna. - usunięcie sióstr z pracy w domu starców w Ratowie.
- zamknięcie domu starców w Grójcu.
- zawłaszczenie części domu zakonnego przy ul. Poleskiej w Białymstoku.
zabranie ziemi w Reszlu, w Rudce i w Ratowie. - zawłaszczenie majątku ruchomego w Suchowoli.
Warunki te zmieniały się w latach późniejszych, kiedy przed zgromadzeniem otworzyły się nowe perspektywy pracy i rozwoju. Od 1966 roku Zgromadzenie Sióstr Misjonarek rozszerzyło swoją działalność misyjną, wysyłając siostry do pracy apostolskiej w Stanach Zjednoczonych. Tam siostry pracują w szpitalach, by wspomagać finansowo misje na Czarnym Lądzie.
W cztery lata później wyjechały siostry na misje do Zambii, a w 1976 roku – do Libii, zaś w 1990 roku do Kenii. Kościołowi zambijskiemu służą siostry, angażując się w życie parafialne przez formację katechistów, głoszenie rekolekcji, opiekę nad starcami, prowadzenie przedszkoli i szkół przygotowujących do życia i pracy zawodowej dziewcząt oraz młodych mężatek. Siostry próbują zaradzić palącej potrzebie dzieci wałęsających się po śmietnikach, bo ich rodziców nie stać na opłacenie nauki, organizują adopcję duchową tych dzieci. W Kenii wśród wielorakiej służby siostry podjęły: pracę nauczycielską w szkole parafialnej, medyczną, charytatywną, świadczoną szerokiej biedzie, szczególnie dzieciom.
Na Wschodzie nasza obecność datuje się od 1905 roku, czyli od narodzin Zgromadzenia. Ze względu na carski zakaz apostołowania siostry pracowały w ukryciu. Za misję miłości płaciły siostry więzieniem i zsyłką. Niektóre z nich przetrwały wojnę i półwiecze rygoru komunistyczno- ateistycznego, dzięki czemu działalność apostolska, chociaż o znacznie szczuplejszym zasięgu, na Litwie i Białorusi nie została przerwana. Opatrznościowa odwilż w 1990 roku, pozwoliła na powrót sióstr już oficjalnie, w habitach, i zgromadzenie zaistniało ponownie na Litwie, Białorusi i w Rosji. Nasza misja na Wschodzie to praca od podstaw: od znaku krzyża świętego do przygotowania do chrztu i innych sakramentów. Oprócz katechezy, dokształcanie i przygotowywanie katechetów w Instytucie Katechetycznym Księży Werbistów w Baranowiczach. Dalej zaradzanie biedzie, dożywianie dzieci, odwiedzanie samotnych i starców, docieranie do głodnych z posiłkiem poprzez prowadzenie kuchni Caritas. Z ogromnym trudem siostry zorganizowały Centrum Świętej Rodziny w Moskwie dla dzieci ulicy.
W Polsce aktualnie siostry służą Kościołowi świętemu na 25 placówkach, głównie jako nauczycielki-katechetki, organistki, kancelistki, zakrystianki, przedszkolanki, opiekunki w świetlicach, pielęgniarki w szpitalach i hospicjum, opiekunki parafialne, w posłudze bezdomnym i samotnym.
Obecnie Zgromadzenie liczy 347 sióstr pracujących w Polsce, we Włoszech, w Zambii, w Kenii, w Stanach Zjednoczonych, na Białorusi, na Litwie i w Rosji.
opracowała s. Joanna M. Babińska
Bibliografia:
- B.M. Lament, Bym Cię kochała coraz goręcej. Myśli wybrane. Przygotowała do druku s. Joanna Mieczysława Babińska MSF, Warszawa 1997.
- święci słuchają naszych próśb. świadectwa o łaskach otrzymanych za przyczyną Bł. Bolesławy Lament. Przygotowała do druku s. Joanna Mieczysława Babińska MSF, Warszawa 2000.
- O. Joachim Roman Bar OFMConv., Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, Rzym 1975.
- S. Adriana Teresa Gronkiwicz MSF, Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w latach 1939-1947, Rzym 1979.
- S. Adriana Teresa Gronkiwicz MSF, Życie i działalność Bolesławy Marii Lament 1862-1946 Założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, Warszawa 1990.
- S. Joanna Mieczysława Babińska MSF, Matka Bolesława Maria Lament, Założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny (1862-1946), W: Chrześcijanie, Warszawa 1983, t. X, ss. 104-133.
- S. Lucjana Wacława Puciłowska, Matka Łucja Maria Czechowska (1881-1967). Rys biograficzny, W: Chrześcijanie, Warszawa 1983, t. X, ss. 135-187.
S. Brygida Danuta Karwowska MSF, Historia Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w latach 1945-1967. Warszawa 1998, mps, praca doktorska na ATK w Warszawie.
Duchowość Zgromadzenia
Duchowość Zgromadzenia zakorzeniona jest w misterium życia Świętej Rodziny z Nazaretu, a tym samym w misterium Syna Bożego posłanego przez Ojca na ziemię, aby w mocy Ducha Świętego objawił miłość Boga, zbawił świat i doprowadził stworzenie do pełnej jedności z Nim. (z Konstytucji, p. 11)
Maryja i św. Józef – całkowicie oddani Bogu – włączyli się w zbawczy plan Ojca wypełniony w Jezusie Chrystusie. Ich przykład uczy nas, jak przyjmować i pełnić wolę Bożą, kierując się w codziennym życiu duchem wiary i zaufaniem Bożej Opatrzności. (z Konstytucji, p. 12)
Maryja i św. Józef zjednoczeni z Jezusem tworzą Wspólnotę Miłości, która stała się ziemskim obrazem jedności Trójcy Świętej. Promieniejąca z Domu Nazaretańskiego jedność serc i ducha jest dla nas pobudką do życia na wzór Trójcy Świętej – do życia w takiej jedności, o jaką Jezus prosił Ojca w Wieczerniku dla wszystkich swoich uczniów. (z Konstytucji, p. 13)
W ukrytym życiu Świętej Rodziny poznajemy głębię życia ewangelicznego, które wprowadza w misterium Wcielenia i Odkupienia oraz zapala w nas ducha misyjnego i ekumenicznego. (z Konstytucji, p. 14)
W posłuszeństwie, ubóstwie i dziewiczej czystości przeżywanej w Domu Nazaretańskim dostrzegamy szczególny wzór dla naszej konsekracji. W myśl nauczania Matki Założycielki siostry będą starały się trwać w zjednoczeniu ze Świętą Rodziną, aby czerpać z Niej siłę do życia według rad ewangelicznych. (z Konstytucji, p. 15)
Błogosławiona Bolesława wzywa nas do wchodzenia w ślady Świętej Rodziny, by duch Nazaretu trwał w naszym codziennym życiu i udzielał się innym. Kroczyć śladami Jezusa, Maryi i Józefa, to znaczy oblekać się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość; to wkładać we wszystko miłość, która jest więzią doskonałości (por. Kol 3,12.14). (z Konstytucji, p. 16)
Wzrastanie w duchu Nazaretu to kształtowanie w nas miłości ofiarnej i wynagradzającej. Podstawą pogłębiania takiej miłości jest zjednoczenie z Jezusem Eucharystycznym oraz nabożeństwo do Jego Boskiego Serca. 18. W naszej duchowości czerpiemy też inspirację z tradycji ignacjańskiej, dlatego hasło: „Wszystko na większą chwałę Bożą” powinno przenikać nasze życie, modlitwę i działanie. (z Konstytucji, p. 17)
Pieśni o Świętej Rodzinie (w formacie mp3): Nazaret Najświętsza Rodzino Był w Nazarecie dom Ekumenizm Jubileusz Sanctissima Familia Z krzyżem na piersiach |
Formacja
I. Promocja powołań
122. Powołanie zakonne jest płynącą z miłości szczególną inicjatywą Boga; jest darem Ojca, Syna i Ducha Świętego. Świadomość piękna tej drogi będzie wyzwalać w siostrach wdzięczność oraz siłę do radosnego i autentycznego przeżywania swojej konsekracji.
123. Ukochanie własnego powołania pobudza do włączenia się w duszpasterstwo powołaniowe Kościoła, którego integralną częścią jest praca na rzecz powołań do naszego Zgromadzenia. Siostry będą zatem towarzyszyły młodzieży i wspierały ją w odkrywaniu Bożego planu wobec poszczególnych osób.
124. Troskę o powołania do Zgromadzenia podejmujemy z ufnością w Panu – Dawcy powołań. Najważniejszym aktem budzenia powołań jest zalecana przez Zbawiciela szczera i wytrwała modlitwa (por. Mt 9,38). Nie może też zabraknąć świadectwa życia sióstr, zarówno w wymiarze indywidualnym jak i wspólnotowym, gorliwości apostolskiej, a także stosownej informacji o Zgromadzeniu.
II. Etapy formacji podstawowej
Postulat
Postulantki i Zgromadzenie rozpoczynają proces wzajemnego rozeznawania, czy Bóg powołuje je do życia w naszej rodzinie zakonnej.
Są wprowadzane w duchowość i tradycje Zgromadzenia.
Uzupełniają i pogłębiają wiedzę religijną, uczestniczą w życiu i pracach wspólnoty a także rozpoczynają formację wewnętrzną.
Nowicjat
Pogłębiając doświadczenia osobistej refleksji, modlitwy, wspólnotowego życia, studiowania i praktykowania Konstytucji, nowicjuszka z pomocą mistrzyni kontynuuje poznawanie siebie w celu dokonania wolnego i świadomego oddania się Chrystusowi, poprzez życie według rad ewangelicznych, we wspólnocie i w apostolskiej posłudze, w miłości i posłuszeństwie Kościołowi, jak to czyniła nasza Matka Założycielka.
Juniorat
Obejmuje okres od pierwszej profesji do ślubów wieczystych, czyli 5 lat. Jest to czas ciągłego pogłębiania życia modlitwy, pracy nad wyrobieniem duchowym i zakonnym, dążenia do osiągnięcia takiej dojrzałości osobowej, która pozwoli na pełne i świadome oddanie się Bogu przez profesję wieczystą.
Zadaniem junioratu jest również przygotowanie zawodowe i praktyczne wprowadzenie sióstr do udziału w pracach właściwych zgromadzenia.
Formacja ciągła wszystkich sióstr
Mamy obowiązek kontynuowania swojej formacji przez całe życie, aby dzięki temu coraz bardziej upodabniać się do Chrystusa i jednoczyć się z Nim w pracy nad własnym uświęceniem i zbawieniem świata.
Wspólnoty, adresy
Polska15-087 Białystok, Plac Jana Pawła II 1 tel. (0 85) 665 24 99 Sanktuarium bł. Bolesławy 15-879 Białystok, ul. Stołeczna 5 tel. (0 85) 718 84 64 15-339 Białystok, ul. Zielna 16 tel. domowy: (0 85) 663 27 20 tel. przedszkola: (0 85) 745 28 33 15-339 Białystok, ul. Dobra 1a tel. (0 85) 741 57 46 15-339 Białystok, ul. Mickiewicza tel. domowy: (0 85) www.szkola.misjonarki.pl Dom Nowicjatu 86-200 Chełmno, ul. Łożyńskiego 3 tel. (0 56) 686 09 40 42-226 Częstochowa, ul. Kapucyńska 9 tel. (0 34) 324 55 07 72-300 Gryfice, ul. 3 Maja 17 tel. (0 91) 384 45 61 11-400 Kętrzyn, ul. Zamkowa 4 tel. (0 89) 752 39 16 Dom Generalny 05-806 Komorów, ul. Wiejska 12 fax Zarządu: (0 22) 758 01 10 tel. Zarządu: (0-22) 759 13 71 e-mail: msfsekr@poczta.onet.pl tel. domu: (0 22) 759 15 42 tel. przedszkola: (0 22) 759 12 75 05-120 Legionowo, ul. Sowińskiego 17 tel. (0 22) 774 21 43 tel. Przedszkola (0 22) 784 03 04 20-434 Lublin, ul. Kochanowskiego 34 tel. (0 81) 744 03 20 tel. przedszkola: (0 81) 748 64 81 99-400 Łowicz, ul. Seminaryjna 6a tel. 46 837 62 18 wew.247 e-mail: przedszkole1@diecezja.lowicz.pl www.przedszkole1.diecezja.lowicz.pl 91-149 Łódź, Al. Pasjonistów 23 tel. (0 42) 652 14 92 06-500 Mława, ul. Stary Rynek 18 tel. (0 23) 684 13 91 06-500 Mława, ul. Sienkiewicza 34 tel. (0 23) 654 31 32; 683 53 17 13-100 Nidzica, ul. Młynarska 12 tel. (0 89) 625 20 69 11-440 Reszel, ul. Słowackiego 11 tel. (0 89) 755 44 70 06-230 Różan, ul. Panny Marii 8 tel. (0 29) 766 92 21 17-123 Rudka, ul. Wola 34 tel. (0 85) 739 40 74 02-372 Warszawa, ul. Opaczewska 34/3-5 tel. (0 22) 823 45 53 34-500 Zakopane, Krzeptówki Potok 12 tel. (0 18) 206 63 48 tel. przedszkola: (0 18) 201 21 13 ul. Orkana 5a m.7 tel. (0 18) 201 49 17 Litwa Salčininkľ raj Litwa Litwa 08116 Wilno ul. Pusu 42 tel. (0 03705) 273 07 00 Zgromadzenie pracuje w Wilnie nieprzerwanie od 1927 r. Po zakończeniu drugiej wojny światowej pozostały tylko trzy Siostry. Dwie z nich zamieszkały przy ul. Montwiły 19. Formację nowych kandydatek wznowiono w 1969 r. W 1986 r. Siostry nabyły na własność dom przy ul. Pranskusa (aktualnie Pušu 42). Obecnie Siostry katechizują w szkołach polskich w Wilnie i w Niemieżu. Prowadzą scholę przy parafii Matki Bożej Dobrej Rady. Przez kilka lat organizowały dni skupienia i rekolekcje dla młodzieży, chodziły z posługą apostolską do więzienia. Dom zakonny w Ejszyszkach został erygowany 28.VIII.1990 r. W 1991 r. Zgromadzenie uzyskało prawną rejestrację na Litwie. Siostry podjęły katechizację w szkołach litewskiej, rosyjskiej i polskiej; dojeżdżają też do pobliskich parafii i wsi. Oprócz katechezy Siostry prowadza scholę dziecięcą i młodzieżową, własnym staraniem organizują „Wakacje z Bogiem” dla dzieci z rodzin najuboższych, troszczą się o bieliznę kościelną i ubierają ołtarze kwiatami, odwiedzają chorych w szpitalu i w domach. 17 170 EISISKÉS, q-vé Bażnyčios 6 tel. (0 03705) 564 25 08 116 Wilno, ul. Pusu 42/1 tel. (0 03705) 73 07 00 USA Siostry w USA Gorliwość o większą chwałę Bożą zawiodła Siostry Misjonarki Świętej Rodziny do USA, kraju charakteryzującego się wielością wyznań. Początki pracy sióstr na ziemi amerykańskiej związane są z indywidualnymi wyjazdami sióstr na zaproszenia krewnych i znajomych. Do grona pierwszych misjonarek organizujących pracę w tym kraju należą: s. Konstancja Selenis, s. Maura Puzynkiewicz, s. Melania Mazurowska, s. Euzebia Dakowicz, s. Celina Skutnik i s. Angelina Pawelska. Przez kilka lat siostry mieszkały w rozproszeniu, w różnych miejscowościach. W 1968 r. w Kankakee – niedaleko Chicago została utworzona pierwsza placówka na zaproszenie ks. Michała Sawlewicza. W dziesięć lat później powstał kolejny dom – w West-Allis. Pielęgniarstwo Od początku siostry podjęły pracę pielęgniarską w szpitalach. I ta forma posługi jest do dziś najbardziej rozwinięta. Siostry pracują na oddziałach najtrudniejszych, wymagających dużej ofiarności: na chirurgii, onkologii, intensywnej terapii i w hospicjum. W świecie cierpienia przez postawę służby i dawania siebie – zyskały miano prawdziwych sióstr o złotym sercu. Życzliwą obecnością i fachową pomocą towarzyszą ludziom doświadczonym chorobą czy nieodwracalnym kalectwem. Wszyscy chorzy objęci są przez siostry jednakową (bez względu na pozycję społeczną czy wyznanie religijne), serdeczną troską, przynoszącą ulgę fizyczną i duchową. Często chorzy różnych wyznań proszą siostry, by pomodliły się z nimi lub obdarzyły błogosławieństwem. Szczególnie odpowiedzialna jest praca w hospicjum. Swoją obecnością i modlitwą siostra dyskretnie przypomina o odpowiednim przygotowaniu się do spotkania z Bogiem w wieczności, pojednaniu się i ufności w Boże Miłosierdzie. Dowodem na to, jak chorzy cenią sobie posługę sióstr, niech będzie jedno z podziękowań: „Droga Siostro Krystyno, Jesteśmy wdzięczni, że siostra odpowiedziała na wezwanie Boże, by pomagać ludziom chorym w szpitalu. Dziękujemy Bogu, że posłał siostrę, by pomóc nam w potrzebie. Byliśmy spokojni zostawiając naszego syna w szpitalu, bo wiedzieliśmy, że jest w dobrych rękach. Siostra jest naprawdę wielkim skarbem. Modlimy się, by Bóg obdarzył Siostrę błogosławieństwem, tak jak Siostra była błogosławieństwem dla nas. Dobroć Siostry nie będzie nigdy zapomniana.” Nauczanie i praca duszpasterska Od niedawna siostry poszerzyły swoją posługę przez podjęcie pracy pedagogicznej i katechetycznej. Jedna z sióstr z West – Allis jest wychowawczynią w przedszkolu. Inna jest nauczycielką nauczania początkowego w szkole podstawowej przy parafii Św. Marcina z Tours w Kankakee. Jest to szkoła katolicka, ale uczęszczają do niej także dzieci innych wyznań. Dzieci pod kierunkiem siostry zdobywają wiedzę z j. angielskiego, matematyki, przyrody, plastyki i religii. Rodzice bardzo cenią sobie obecność siostry w habicie. Dzieci garną się do siostry nie tylko po pomoc w nauce, ale też i duchową. Wiele dzieci ze starszych klas przychodzi, by choć przez chwilę porozmawiać, zwierzyć się ze swoich problemów, zasięgnąć porady lub tak po prostu odwiedzić. Siostry włączają się w życie parafialne poprzez katechizację dzieci i przygotowanie do sakramentów. W okresie Bożego Narodzenia przygotowują z dziećmi jasełka. Pomagają także kapłanom przez pełnienie posługi szafarzy udzielających Komunii Świętej. Włączają się w liturgię przez czytanie Słowa Bożego. Poprzez katechizację dzieci z rodzin polskich imigrantów przy parafii św. Maksymiliana Kolbe siostry mają możliwość bezpośredniego udzielania wsparcia rodakom. Wspomaganie misji Cichą, ale jakże ważną pracę wykonują siostry zaangażowane przez Ojców Franciszkanów w Centrum Misyjnym w Burlington (Franciscan Mission Organization). Chociaż same nie wyjeżdżają na tereny misyjne, to codziennym trudem torują drogę nie jednemu misjonarzowi. Siostry pomagają przy prowadzeniu korespondencji z ofiarodawcami wspierającymi działalność misyjną Kościoła. Uczestniczą w zbieraniu środków na ewangelizację tych, którzy nie znają jeszcze Chrystusa. Z zebranych darów i funduszy powstają nowe placówki misyjne, szpitale, sierocińce, kościoły, centra pomocy dla chorych na trąd. Świadectwo własnego życia Jest jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt apostołowania sióstr na ziemi amerykańskiej. W świecie, gdzie ślady Boga wydają się często zatarte, gdzie panuje swoista apoteoza nieskrępowanej swobody oraz niewiary, siostry stają się żywymi, autentycznymi znakami Chrystusa i Królestwa Bożego przez sam fakt noszenia habitu. Wiele razy są zatrzymywane przez przechodniów na ulicy, by usłyszeć słowa wdzięczności i szacunku za to, że są siostrami, że poświęciły się służbie Bogu i człowiekowi. Często okazuje się, że ci ludzie nie są katolikami, mimo to proszą o modlitwę za siebie i za ich rodziny. To doświadczenie apostolstwa poprzez znak habitu i sam fakt konsekrowanego życia przekonuje, jak wiele jest tu do zrobienia oraz napełnia siostry nową siłą do wielkodusznej służby wobec każdego spotkanego człowieka. 31144 Hunters Trail Burlington, Wisconsin 53105 tel. (0 01 262) 514 20 76 fax: (0 01 414) 543 47 Włochy Włochy: Rzym i Infernetto Pierwsza placówka w Rzymia została założona w 1927 roku. Siostry otworzyły pensjonat dla niezamożnych dziewcząt. Od roku 1933 na peryferiach miasta otworzyły przedszkole. Jednak w 1935 roku Kapituła Generalna postanowiła wycofać się z tego kraju. Po długiej przerwie siostry powróciły do stolicy Włoch w 1972 roku. Zasadniczym celem ponownego założenia domu było kształcenie Sióstr na Papieskim Instytucie Wschodnim oraz ułatwienie kontaktów ze Stolicą Apostolską. Początkowo siostry mieszkały w dwóch punktach. Od 1974 roku zamieszkały przy Viale di Porta Ardeatina. We Włoszech aktualnie istnieją dwie placówki: w Rzymie i na jego obrzeżach – w Infernetto. Wspólnota w Rzymie od 1974 roku zajmuje się prowadzeniem działu gospodarczego w domu generalnym Zgromadzenia Misjonarzy Najdroższej Krwi Chrystusa. Siostry prowadzą kuchnię oraz dbają o utrzymanie porządku na terenie domu. Od grudnia 1998 r. siostry tej wspólnoty włączyły się pracę charytatywną na terenie parafii św. Marceli. Razem z grupą ludzi świeckich raz w tygodniu przygotowują kanapki dla ok. 200 osób biednych, bezdomnych i imigrantów – także z Polski. Oto świadectwo z pracy sióstr: „W każdą środę przez dwie godziny w salce naszego kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Marcelli przygotowujemy z grupą osób świeckich kanapki, które później wieczorem są rozdawane głodnym i bezdomnym. W tę formę pomocy włączyłyśmy się dwa lata temu. Jest to naprawdę błogosławieństwo dla tych ludzi, którzy będąc tutaj w Rzymie nie mają pieniędzy niejednokrotnie nawet na chleb. Takich osób jest bardzo dużo. Dlatego cała dzielnica – proboszczowie i przełożeni domów zakonnych – ostatecznie podjęli decyzję, że każdego dnia inna parafia będzie przygotowywała coś do jedzenia i w jednym miejscu, o jednej godzinie będzie rozdzielany przygotowany posiłek. Zapragnęłyśmy włączyć się w to dzieło, które przecież jest tak bliskie temu, co przekazała nam Matka Założycielka. Pragnienie było tak silne, że chociaż pracy nie brakowało i nie brakuje, to jednak znajdujemy czas, aby wygospodarować dwie godziny dla usłużenia potrzebującym. Doświadczamy namacalnie jak bardzo sam Pan Jezus nam pomaga i wynagradza za ten czas oddany nie komu innemu, ale Jemu samemu”. Wspólnota w Infernetto istnieje od kilku zaledwie lat. We wrześniu 2003 roku siostry przybyły do miejscowej parafii św. Tomasza Apostoła (diecezja rzymska) i zamieszkały przy kościele filialnym Matki Bożej Pielgrzymów. Parafia liczy ok.5000 rodzin i w większości są to rodziny młode, zagubione w chaosie dzisiejszej cywilizacji – bardzo potrzebujące nowej ewangelizacji. Siostry opiekują się dwiema zakrystiami, prowadzą przy parafii katechizację, przygotowują dzieci i młodzież do sakramentów oraz zajmują się animacją Mszy Świętej. Na poszczególne okresy liturgiczne urządzają w kościele stosowne dekoracje. W duchu Zgromadzenia – w każdy pierwszy czwartek miesiąca przygotowują i prowadzą w kościele adoracje. Dwie siostry z włoskich wspólnot pracują jako pielęgniarki na pełnych etatach w klinikach w Rzymie. Oprócz fachowej pomocy pielęgniarskiej troszczą się o duchowe sprawy podopiecznych. Dbają, aby w każdą niedzielę chorzy mogli przyjąć Komunię św. Pomagają również w przeżywaniu większych świąt liturgicznych. Wspólnota w Infernetto stara się propagować wrażliwość misyjną. Przez rozpowszechnianie wśród parafian idei adopcji dziecka kenijskiego, czyli pomocy materialnej dla najbiedniejszych dzieci z Kenii, wspólnota ta jest pomostem współpracy z misjonarkami w Afryce. Siostry utrzymują bliski kontakt duszpasterski z rodzinami adopcyjnymi. 00154 Roma Viale di Porta Ardeatina, 66 tel. (0 03906) 874 518 918 fax: (0 03906) 574 28 74 Białoruś Białoruś Białoruś 225320 Baranowicze Prospekt Sowieckij 16a tel. (0 03751634) 679 01 Więcej informacji o działalności sióstr misjonarek Świętej Rodziny na Białorusi na stronie: www.sestrymsf.ru Czas na Miłosierdzie jest zawsze i wszędzie: Dom Miłosierdzia w Baranowiczach. Po ponad 50-letniej, wymuszonej polityczną sytuacją przerwie, rozpoczęłyśmy naszą działalność w Baranowiczach na Białorusi. Wybudowałyśmy dom zakonny, który został nazwany Domem Miłosierdzia. W mieście, gdzie w okresie międzywojennym nasze siostry pochylały się z troską nad najbardziej nieszczęśliwymi dziećmi w zorganizowanym przez siebie sierocińcu, gdzie pielęgnowały chorych w szpitalach, gdzie prowadziły różnorodną działalność apostolsko-ekumeniczną, my – ich spadkobierczynie – od 8 lat staramy się całym sercem zaradzać wyzwaniom, jakie każdego dnia stawia przed nami skromna Ziemia Baranowicka. Podejmujemy prace pastoralne w parafii Matki Bożej Fatimskiej w Baranowiczach oraz w kilku okolicznych parafiach. Tętni także u nas życiem dom formacyjny zgromadzenia: w postulacie i nowicjacie kształcą się dziewczęta z Białorusi i Rosji, by w przyszłości podjąć owocną posługę jako Siostry Misjonarki Świętej Rodziny wśród swych rodaków. Ale przede wszystkim od pierwszych dni naszej obecności w Baranowiczach – zgodnie z naszym „imieniem”: Dom Miłosierdzia – organizujemy różne formy działalności dobroczynnej. Nasz dom każdego dnia żywi około 350 osób. Angażujemy się w pomoc dzieciom z rodzin patologicznych, przeprowadzając dla nich regularne zajęcia świetlicowe w naszym domu, starając się objąć całościowo potrzeby naszych przestraszonych, wychudzonych podopiecznych. Otaczamy opieką chorych, więźniów, samotnych staruszków, dzieci dotknięte inwalidztwem, bezdomnych, dzieci porzucone przez rodziców. Każdego dnia przygotowujemy 250 litrów pożywnej zupy. Do stołówki Domu Miłosierdzia przychodzi około 150 osób. Spożywają oni posiłek na miejscu i biorą zupę ze sobą dla członków rodziny. Dowozimy także zupę do domów 40 obłożnie chorych samotnych staruszków i inwalidów. To taka stołówka objazdowa, która jak przed obiadem wyrusza w trasę, to wraca około 5-6 wieczorem. Pomagamy tym ludziom przyjąć cierpienie i wspólnie uczymy się odkrywać wartość starości, przeżywania niedołęstwa, słabości, samotności, odrzucenia przez najbliższych. Przyjeżdżając z zupą zastajemy często naszych podopiecznych w zimnym, brudnym pomieszczeniu, w zanieczyszczonym łóżku. Sprzątamy więc, palimy w piecu (starając się uprzednio własnym sumptem o drewno na takie awaryjne sytuacje, które są codziennością) itd. Nawiedzamy szpitale, odwiedzamy chorych, tych najbiedniejszych, kupujemy leki (w naszych szpitalach przy obecnym kryzysie niemal wszystko chory powinien sam dostarczyć, by go leczono: lekarstwa, strzykawki, nici do operacji, bandaże, kroplówki itd), przywozimy jedzenie, tak jak każda troskliwa rodzina. Regularnie posługujemy też w baranowickim więzieniu, gdzie stworzono nam możliwość, w miarę potrzeb sygnalizowanych przez kierownictwo, wspomagania ich lekarstwami, odzieżą, produktami żywnościowymi oraz – co bardzo cieszy – prowadzenia zajęć resocjalizacyjnych z więźniami i zapewniania im duchowej opieki. W ostatnim roku dzięki owocnej współpracy z Izbą Porodową w Baranowiczach i Dziecięcym Szpitalem Miejskim udaje się nam pomagać dzieciom porzuconym przez najbliższych oraz ich biednym matkom. Mamy już pierwsze „nasze” dzieci, które dzięki duchowej i materialnej pomocy sióstr zostały zaakceptowane przez matkę, wcześniej zdecydowaną na zrzeczenie się praw rodzicielskich. W minione wakacje udało się nam zorganizować rekolekcje dla matek o bardzo powikłanym życiu, aby rozdmuchiwać tę ledwie tlącą się w nich iskrę uczuć macierzyńskich. Wiemy, że trzeba kontynuować to dzieło i wszystko, co dotąd udało się dobrego zrobić. A przede wszystkim w żadnej sytuacji nie wolno nam tracić nadziei – by jej starczyło dla nas i dla tych „zadanych” nam przez Boga bliźnich, z którymi On najchętniej się utożsamia – a którzy tak łatwo poddają się zwątpieniu. Każdego chętnego zapraszamy do współpracy w naszych próbach odczytywania znaków czasu, które Bóg bogaty w Miłosierdzie nieustannie nam daje. Wierzymy, że z Waszą pomocą On znów „uczyni wielkie rzeczy”. S. Nune Titojan Praca duszpastersko-ekumeniczna w Mohylewie na Białorusi Mohylew, to miasto wojewódzkie, leżące po obu stronach rzeki Dniepr, liczące około 400 tysięcy mieszkańców. Zdecydowana większość ludności ma korzenie prawosławne. świątynia katolicka została oddana wiernym w 1989 roku. Do tego czasu katolicy zbierali się na modlitwę na „polskim cmentarzu”. Stoi tam kapliczka wybudowana przez męża pani Leontyny Sianożęckiej. Ponieważ kaplica jest zamknięta, wierni modlili się przy grobach. Jeden ze stolików, które na naszych cmentarzach są niemal przy każdej mogile, przykrywano obrusem, stawiano krzyż, świece i dość dużą fotografię przedstawiającą kapłana odprawiającego Mszę świętą. Po latach poznałam, że była to fotografia Mszy Świętej w kościele świętego Ludwika w Moskwie (oczywiście przed remontem). Przyjeżdżał czasem ksiądz z Litwy – wtedy ludzie zbierali się w czyimś mieszkaniu. W latach `80-tych bywały tu też nasze siostry w „cywilu”. Opiekunem tego żywego Kościoła w Mohylewie była pani Kazia, a potem siostra z niehabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów – pani Gienia. Do dziś przetrwała piękna tradycja modlitwy różańcowej. We wszystkich intencjach Kościoła powszechnego codziennie rano przed Mszą świętą odmawiany jest różaniec, litanie, droga krzyżowa, śpiewane są polskie tradycyjne pieśni. Jedna z naszych parafianek wspomina swój przyjazd z Kazachstanu do Mohylewa w 1958 roku. Żyjąc na zesłaniu mama z córką zdecydowały się wrócić w rodzinne strony, mając nadzieję, że jest tu czynny kościół. Zastały zamknięty, zniszczony budynek, zamieniony na skład. Rozpłakały się, ale się nie załamały. Zaczęły szukać żywego Kościoła i znalazły go na cmentarzu. Nasze siostry przyjechały do Mohylewa z relikwiami Błogosławionej Bolesławy tuż po beatyfikacji, a pracę podjęłyśmy w 1992 roku. Kościół był wtedy w remoncie. Pracowały dwie brygady: konserwatorzy z Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz druga, zatrudniona przez proboszcza ks. Władysława Blina. Pierwsza rozplanowała pracę na 30 lat, drugiej proboszcz wyznaczył termin pięcioletni. Prace były bardzo żmudne, bo trzeba było delikatnie zdzierać kilka warstw farby olejnej z fresków na ścianach i suficie. Wszyscy chętni byli angażowani do pracy. Remonty trwały pięć lat. Kościół ma dwie wieże, które symbolicznie przypominają wyciągnięte ręce Mojżesza. W jednej mieszczą się sale katechetyczne, a w drugiej są pomieszczenia mieszkalne, kuchnia, biuro i łazienka. W tej wieży mieszkały siostry przez trzy lata. Pracowałyśmy wtedy w zakrystii i prowadziłyśmy korespondencję z dobrodziejami parafii, których było około 1000. Jeździłyśmy często ewangelizować powiatowe miasteczka i wioski naszego województwa, ksiądz odprawiał Mszę świętą i spowiadał, a siostra przygotowywała liturgię i prowadziła katechezę, odmawiała z ludźmi różaniec. Ze wzruszeniem wspominam tamte lata, twarze ludzi oczekujących nas na cmentarzach, w zimnym klubie, w prywatnych domach, w szkole nauki jazdy albo pod budynkiem zrujnowanego kościoła. Przez dwa lata była też możliwość katechizacji w pięciu przedszkolach i w szkole specjalnej pod Mohylewem. Dzieci z niecierpliwością czekały na spotkania z siostrą, nie mniej zresztą jak i ich wychowawczynie. Dzisiaj w wielu miejscowościach na stałe pracują księża i siostry. Z wielkim trudem budują nowe kościoły, remontują stare, obsługują też polskie wioski. My jeździmy do Sławgorada i Bychowa; szukamy też kontaktów z katolikami w Lenino i Gorkach. W Mohylewie też wiele się zmieniło. Objęłyśmy całkowicie katechizację dzieci (Siostry Anielanki, które poprzednio ją prowadziły, stopniowo wracają do swego charyzmatu życia i pracy w ukryciu – np. s. Marina podjęła pracę w zakładzie poprawczym w Mohylewie). Praca z dziećmi nie ogranicza się tylko do kilku godzin katechizacji w ciągu tygodnia. Odwiedzamy rodziny dzieci, aby nawiązać bardziej osobisty kontakt z rodzicami i poznać warunki, w jakich dzieci żyją. Większość rodzin potrzebuje wsparcia, zarówno duchowego, jak i materialnego. Duża część matek samotnie wychowuje dzieci, rodziny są rozbite przez alkohol, zdrady, nieumiejętność wspólnego rozwiązywania problemów życia rodzinnego. Małżeństwa, które nie mają przeszkód, doprowadzamy do ślubu, samotne matki – do spowiedzi i Komunii Świętej. Zwykle jest to długa droga i potrzebuje dużo delikatności i modlitwy. W każdą sobotę organizujemy dla dzieci kilkugodzinne spotkanie, podczas którego ma miejsce wspólna zabawa, spacer, modlitwa, posiłek. Opiekujemy się scholą dziecięcą, do której należą też dzieci prawosławne. Na zajęcia katechetyczne też przychodzą dzieci prawosławne, które czasem stają się członkami Kościoła katolickiego, ale nie jest to regułą. Na każde ferie (na Białorusi dzieci mają więcej przerw w nauce niż w Polsce – są cztery rodzaje wakacji: jesienne, zimowe, wiosenne i trzymiesięczne letnie) gromadzimy dzieci według przedziałów wiekowych i przy pomocy diakona i młodzieży organizujemy dla nich „wakacje z Bogiem”. Oprócz tego siostra pracuje w sekretariacie, utrzymuje nadal korespondencję z ludźmi dobrej woli, gdyż żadna parafia w naszej diecezji nie jest w stanie utrzymać się z ofiar swoich wiernych. Pracujemy w zakrystii i w sekretariacie Festiwalu Muzyki Duchownej „Mahutny Boża”, który będzie obchodził już dziesięciolecie swego istnienia. Ma on prawdziwie ekumeniczny charakter i stanowi duży wkład w rozwój muzyki sakralnej i kultury chrześcijańskiej na Białorusi. Siostry od samego początku są bardzo zaangażowane w stronę organizacyjną tego ekumenicznego przedsięwzięcia. Do kościoła wciąż przychodzą nowi ludzie. Organizowane są grupy przygotowania do sakramentów świętych. Tym z zasady zajmują się wikary i diakon, ale praktycznie każdy z nas ma swoich podopiecznych. Towarzyszymy im na ich drodze do Boga. Czasem trzeba ich odwiedzić, zaprosić na kawę czy obiad. Cieszymy się każdym przejawem rozwoju człowieka i zbliżania do Pana Boga. Przedziwne bywają drogi wiary. Lena przyszła do kościoła rok temu. We wczesnej młodości była ateistką, prowadziła „lekkie” życie. Gdy okazało się, że będzie matką i przy tym pojawiły się komplikacje, zaczęła się modlić: „Boże, jeżeli jesteś, uratuj moje dziecko”. Pan Bóg uratował syna, ale ona zapomniała Mu za to podziękować. Gdy syn ciężko zachorował, musiała zmienić bardzo dobrą pracę, pojawiło się mnóstwo nowych problemów, znowu zaczęła się modlić: „Boże, jeśli jesteś, błagam, pomóż mi”. I Pan Bóg wysłuchał, a ona znów zapomniała o wdzięczności. Życie toczyło się dalej, wszystko jakoś się układało, ale brak było prawdziwego pokoju i radości. Wtedy ktoś podpowiedział: „Idź do świątyni, zacznij się modlić, tam znajdziesz ukojenie”. Zachodziła czasem do cerkwi, ale tam coś ją przytłaczało. Kiedyś w czasie niedzielnego spaceru z synem po centrum miasta zaszli do kościoła. Przeszli, jak przy zwiedzaniu muzeum i wychodzili bocznym wyjściem. Będąc już na korytarzu usłyszeli śmiech dochodzący z zakrystii i jakieś wesołe rozmowy młodych ludzi. To zrobiło na Lenie wielkie wrażenie: tu jest prawdziwa radość, to znaczy że tu jest życie. Niedługo po tym zdecydowała się z synem przygotować do chrztu świętego. „Wszystko zmieniło się w moim życiu – mówi Lena – jestem tak szczęśliwa i nie przestaję Panu Bogu dziękować za Jego wielką miłość”. Piotr był „sowieckim” biznesmenem. Pamiętam, jak przychodził do kościoła w skórzanym płaszczu, pod krawatem, dyskretnie się rozglądał. Potem bez świadków wciskał siostrze zakrystiance plik banknotów i tak samo dyskretnie opuszczał kościół. Po kilku latach mojej nieobecności spotykam tego samego Piotra, który dzisiaj ma zupełnie inne bogactwo. Jest nim Jezus Chrystus, którego przyjmuje codziennie w Eucharystii. Piotr nie przestaje wierzyć, że Pan Bóg odmieni jego trudną obecnie codzienność i będzie mógł spokojnie utrzymać swoją liczną rodzinę. Katia siedziała wieczorem niedaleko kościoła i zanosiła się płaczem. Proboszcz spacerujący wokół kościoła, zauważył płaczącą dziewczynę i podszedł do niej. Zapytał, czy nie chciałaby porozmawiać. Chętnie zgodziła się na rozmowę i opowiedziała o swojej tragedii małżeńskiej, że chce się rozwodzić. Po wysłuchaniu zwierzeń Proboszcz dał jej kilka rad, podpowiadając, co powinna zrobić. Minął jakiś czas, sprawy się wyjaśniły i oboje z mężem szczęśliwi przyszli z kwiatami, aby podziękować za uratowanie ich związku. Po roku poprosili o chrzest dla swego dziecka. Obecnie są przy kościele i powoli dojrzewa w nich decyzja przyjęcia sakramentów świętych. To bycie z ludźmi, uczestniczenie w ich sprawach, zajmuje wiele czasu, ale nikt nie uważa tego czasu za stracony. Wszystkie ich sprawy zawierzamy Panu. Mamy możliwość uczestniczenia we Mszy Świętej, która w naszym kościele jest odprawiana rano po polsku i wieczorem po białorusku. Mamy też kaplicę w swoim domu, który niektórzy nazywają „tieremok” lub „obalewo”, bo jest przechylony i robi wrażenie, jakby miał się przewrócić. Nie ma tu wielkiego komfortu, ale żyć można. Wszystkie siostry obecnie stanowiące wspólnotę mohylewską i te, które wcześniej tu mieszkały, włożyły weń wiele trudu własnych rąk. Dom jest własnością Zgromadzenia, jest w nim woda, łazienka, kanalizacja miejska. Obecnie wciąż czekamy na podłączenie gazu ziemnego. Sprawa ciągnie się od maja i być może na Nowy Rok będziemy już miały ciepło. Wielkim plusem naszego domku jest jego usytuowanie w pobliżu kościoła – 5 minut pieszo – i nie ma ruchu samochodowego, choć jest to centrum miasta. Zimą droga jest trochę trudna, bo wiedzie pod górkę i po ośnieżonych drewnianych schodkach – może się ona wydłużyć do 15 minut. Ksiądz Kardynał nazwał naszą uliczkę Doliną Jozafata. Kiedyś było to koryto rzeki Dubrowienki, która wpada do Dniepru. Dziś wygląda jak spokojna wioska nad rzeczką, gdzie hałasują tylko psy i wiatr. Najważniejsza jest jednak atmosfera, jaka panuje w naszym domu, dzięki której z radością zawsze do niego wracamy. s. Edwina Łęgowska www.misjonarki.org 225320 Baranowicze – Siedziba Delegatury, Postulat, Juniorat Sowietskij Prospiekt 16a tel./fax (0 03751634) 812 31 przeł. Deleg. tel.(0 03751634) 627 34, 699 92 e-mail: msf@tut.by 212030 Mohylew Piereułok Czernyszewskiego 10-1 tel. (0 0375222) 25 96 93 222310 Mołodeczno ul. Mira 56 m.108 tel. (0 037529) 774 98 21 231100 Oszmiana ul.Holszańska 1 tel. 003751593/4-42-06 211710 Parafianowo wieś 37 tel. (0 0375 215) 73 44 97 Rosja Rosja Rosja Moskwa Prospekt Sowieckij 16a tel. (0 03751634) 679 01 e-mail: msf-mos@mail.ru Pereułok Krywokalennyj 16/29 101000 Moskwa. Rosja tel. 0-07/495/625 33 26 e-mail: msf-mos@mail.ru chalecka@yahoo.com Kenia: Narobi, Kanyakine, Kithatu, Subukia, Watamu, Madunguni Kanyakine W Kenii, w diecezji Meru, 14 km od równika mamy swoją misję w Kanyakine od 1990 r .Dwie siostry uczą i katechizują w misyjnej szkole podstawowej. S. Ewa prowadzi przychodnię we wsi Kithatu. Ma zatrudnioną pielęgniarkę i laborantkę. Dziennie przyjmują od 20 do 50 pacjentów. Ludzie z okolicy, a także uczniowie z pobliskiej szkoły zawodowej korzystają z leczenia w przychodni. Po wielu staraniach do przychodni doprowadzono elektryczność. Umożliwiło to prowadzenie szczepień dzieci, bo można przechowywać szczepionki w specjalnej lodówce. W wypadkach wymagających fachowej pomocy lekarskiej S. Ewa zawozi pacjentów do szpitala. Raz w tygodniu przyjeżdża lekarz z diecezji. Oprócz pracy w przychodni S. Ewa zajmuje się dziećmi niepełnosprawnymi. Nawiązuje kontakt ze szkołami, w których mogą się uczyć i w miarę możliwości przygotowywać do samodzielnego życia. Takich dzieci jest już pond 20. Ponadto siostry są zaangażowane w pracę parafialną. Swoją opieką objęły wszystkie szkoły średnie w parafii. Niestrudzenie odwiedzają każdą z siedmiu szkół. Spotykają się z katolicką młodzieżą, organizują dla niej prelekcje, pogadanki i spotkania modlitewne. Czasami w spotkaniach uczestniczy również młodzież protestancka. S. Imelda organizuje pomoc dzieciom osieroconym i pochodzącym z biednych rodzin. Decyzję o przyznaniu pomocy siostra podejmuje po odwiedzeniu rodziny i zapoznaniu się z jej życiową sytuacją. Oto list S. Imeldy, który nam przybliży tę sprawę: List do Przyjaciół Misji Drodzy Przyjaciele Misji! Przyjmijcie pozdrowienia ze słonecznej Kenii. Nasza placówka misyjna w Kanyakine obejmuje swą działalnością tereny składające się w większości z małych gospodarstw wiejskich. Główne uprawy to fasola i kukurydza. Ponadto niektórzy uprawiają kawę, która obecnie nie przynosi żadnych dochodów. W naszej misji wiele dzieci nie kończy szkoły podstawowej. Niektóre nigdy nie były w szkole, inne rozpoczęły szkołę, ale po roku czy dwóch ją przerwały. Powody tej sytuacji mogą być różne, ale główną przyczyną jest brak pieniędzy na opłaty szkolne, mundurek czy leczenie malarii. W celu umożliwienia jak największej liczbie dzieci ukończenia szkoły podstawowej od trzech lat prowadzimy projekt tzw. adopcji dziecka. Opieką tego projektu objętych jest około 200 dzieci. W naszej misji jest jeszcze dużo dzieci nie chodzących do szkoły. Wiele z nich przychodzi do nas po pomoc, bo są bez rodziców czy opiekunów. Proszą o posłanie ich do szkoły. Pamiętam chłopca, Bonifacy ma na imię, który w ostatnie wakacje przychodził do nas niemal codziennie i prosił o posłanie do szkoły. Chłopiec ten skończył 10 lat i wątpiłam, że jeśli go nawet poślemy, to może nie wytrwać w przedszkolu, bo od tego poziomu musi zacząć naukę. Widząc jego wytrwałość, posłałyśmy go do szkoły i jak dotąd dobrze sobie radzi i z radością patrzymy jak jest szczęśliwy. Pracując w Afryce od 30 lat zauważam, że edukując Afrykańczyków podnosi się ich stopę życiową i pomaga im się usamodzielnić. Dlatego jesteśmy w ich imieniu wdzięczne wszystkim, którzy im pomagają. A tym, którzy chcieliby się włączyć w projekt edukacji afrykańskiego dziecka, możemy przesłać zdjęcie „zaadoptowanego dziecka”. Raz w roku będziemy przesyłać informację o jego postępie w szkole. Dziecko zobowiązuje się do modlitwy za sponsora i do rzetelnych wysiłków w nauce. Koszt kształcenia dziecka przez rok wynosi, jak na razie, 100 dolarów. Pieniądze można przesłać na adres: S. Laura Lamparska, ul. Słowackiego 11, 05-806 Komorów, która je nam przekaże, lub na konto misyjne naszego Zgromadzenia: PKO Bank Polski S.A. Oddział 99 w Warszawie ul. Chłodna 52 00-872 Warszawa Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny Numer rach. 29 1440 1299 0000 0000 0187 6112 (PLN) My pracujemy bezpośrednio na terenach misyjnych, ale bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie pomóc tym ludziom. Poprzez Waszą pomoc – Wy również jesteście misjonarzami. Szczęść Wam Boże Z pozdrowieniem i modlitwą s. Imelda Zimińska Nairobi Dom formacyjny w Nairobi został wybudowany w 1989 r. Swoją formację odbywają tu postulantki, junioratki oraz aspirantki. W tym roku od stycznia mamy 3 postulantki. Oprócz formacji prowadzonej we wspólnocie domowej korzystają z wykładów organizowanych przez zgromadzenia żeńskie w Kenii. Dwie siostry junioratki rozpoczęły ścisły juniorat. Jest to dla nich szczególny rok pogłębienia więzi z Chrystusem i zakorzenienia w charyzmacie Zgromadzenia. Formację intelektualną poszerzają także poprzez wybrane wykłady w Tangaza College. Do wspólnoty należy także 7 aspirantek – dziewcząt, które pragną zostać misjonarkami Świętej Rodziny. Wszystkie przygotowują się do przyszłej pracy uczestnicząc w specjalistycznych rocznych kursach. Dwie siostry z naszego domu kontynuują studia na wyższych uczelniach. Obecnie jest więc nas 15, w tym dwie siostry z Polski. Z listu s. Laury Lamparskiej W Kanyakine ludzie jedzą gotowany posiłek raz na dwa dni. S. Imelda rozdaje najbiedniejszym kukurydzę i fasolę, którą kupiła za pieniądze otrzymane ze Stowarzyszenia z Torunia. Sytuacja jest bardzo zła, wielka susza. Ile zdołamy wykarmić, ocalić od śmierci głodowej? W najgorszej sytuacji są dzieci. W Nairobi wyłączają nam światło i wodę. Ostatnio musimy już kupować wodę. Bez światła jakoś sobie radzimy. Mamy węgiel drzewny do ugotowania czegokolwiek, a wieczorem palimy świeczkę. Malaria chwyta co chwilę którąś z nas, ale się nie poddajemy . Jeżeli chodzi o ofiary ze Stowarzyszenia z Torunia i ze Spółki z Gdańska, które Siostra przekazała, to S. Ewa Kubaczyk, aż się rozpłakała z radości, bo nie miała już nic pieniędzy na leki, a epidemie malarii i tyfusu grasują. Nie mogła uwierzyć, że to prawda. Pomoc ta była wielką, radosną niespodzianką i dowodem, że Opatrzność Boża czuwa i chce nas tu mieć. To sprawia, że nasz wysiłek może być radośniejszy, a sporo ludzi przetrwa tę ciężką klęskę suszy. Niech Siostra podziękuje w naszym imieniu tym wszystkim, którzy wspierają nas duchowo i materialnie. s. Laura Kenia Przełożona Delegatury Afrykańskiej Dom Postulatu P.O.Box 15034 Nairobi 00509 Langata Kenya – E. Africa tel. (0 0254 2) 89 04 29 e-mail: lamentnrb@gmail.com Kanyakine P.O.Box 2197 60200 Meru, Kenya – E. Africa tel. (0 0254 164) 51 374 e-mail: kansisters@yahoo.com Kithatu P.O.Box Kenya – E. Africa tel. e-mail: www.jecadd.com/MissionsPossible/Kenia/ Madunguni P.O.Box 1765 Malindi Kenya – E. Africa tel.(0 0254) 07239 16809 e-mail: madunguni@yahoo.co.uk Watamu P.O. Box KENYA, E. Africa tel. komórkowy do domu: e-mail: Zambia Zambia: Lusaka, Kabwe, Kapiri Mposhi Misja w Zambii liczy 37 lat. Siostry służą Kościołowi zambijskiemu przez głoszenie Chrystusa świadectwem własnego życia, modlitwy, ofiary i pracy na rzecz najuboższych. Prowadzą: szkoły zawodowe dla dziewcząt przedszkola „Dom Opatrzności Bożej” dla ludzi starszych i opuszczonych niosą pomoc w pracy duszpasterskiej i ewangelizacyjnej przygotowują rodzimych katechistów do nauczania religii troszczą się o możliwość edukacji najbiedniejszych dzieci przez prowadzenie „adopcji” na odległość pomagają najbardziej potrzebującym. Kabwe Dom Nowicjatu W 2003 r. formację w nowicjacie odbywa 9 sióstr z Zambii i Kenii. Siostra mistrzyni stara się kierować każdą ku głębszej przyjaźni z Chrystusem i mocno zaszczepić w ich sercach charyzmat Zgromadzenia. W ramach formacji apostolskiej siostry włączają się w spotkania parafialnych grup modlitewnych. Nowicjat trwa dwa lata. Po jego ukończeniu siostry składają pierwsze śluby zakonne i włączają się w posłannictwo Zgromadzenia. Siostry z Kenii najczęściej wracają do swojego kraju. Szkoła Gospodarstwa Domowego – Home Craft Dziewczęta i młode mężatki uczą się w niej szycia, różnych robót ręcznych, gotowania, prowadzenia domu, opieki nad matką i dzieckiem, ogrodnictwa, układania kwiatów, zasad higieny, a także religii i języka angielskiego. Nauczycielkami są siostry i osoby świeckie .Uczennice przyjmowane są bez względu na wyznanie. Aktualnie jest ich 36: trzynaście z nich to katoliczki, a pozostałe reprezentują 14 różnych wyznań. Na zakończenie szkoły otrzymują świadectwa upoważniające do podjęcia pracy w zakładach krawieckich, restauracjach, domach przyjmujących gości. Mogą też otwierać własne zakłady usługowe. Kapiri Mposhi To małe miasteczko znajdujące się w odległości 60 km od Kabwe. Coraz prężniej rozwijają się w nim dzieła Zgromadzenia służące mieszkańcom całej okolicy. Podobnie jak w Kabwe jest tu Szkoła Home Craftu. Ponadto istnieje przedszkole wychowujące ponad 200 dzieci różnych wyznań. Dzieci przebywają w nim od godz. 8.00 do 12.00. Każde z nich przynosi z domu coś do jedzenia. Od 2001 roku siostry rozpoczęły prowadzenie szkoły podstawowej. Są w niej aktualnie pierwsze i drugie klasy liczące łącznie ponad 150 dzieci. Co roku liczba uczniów wzrasta, siostry więc planują budowę szkoły. Wielką radością tak dla mieszkańców jak i dla sióstr jest otwarcie przez władze miasta szkoły podstawowej w najbiedniejszym osiedlu Kapiri Mposhi. Ponad 300 dzieci z osiedla może tu korzystać z nauki. Jedna z sióstr czuwa nad działalnością szkoły i dobudową nowych pomieszczeń klasowych. W życie parafii siostry włączają się poprzez prowadzenie grup parafialnych. Lusaka W biednej dzielnicy stołecznego miasta znajduje się najmłodsza historycznie wspólnota, istniejąca od 1994 r. Obiektem pierwszej troski sióstr jest tu Dom Opatrzności Bożej, w którym oprócz 20 osób starszych mieszka 13 osieroconych lub bezdomnych dzieci. Dla nich są: piękny ogród, grota Niepokalanej, kaplica i otwarte serca sióstr. Jedna z sióstr jest nauczycielką w szkole podstawowej dla biednych dzieci i odpowiada za całą jej działalność. Na początku nauka w tej szkole odbywała się dosłownie pod gołym niebem- trzy ściany, bez dachu, bez stolika i ławek. Cały ekwipunek pomocy do przeprowadzenia lekcji siostra woziła codziennie ze sobą na taczce. Dokładnie wyglądało to tak: wpierw nim siostry wróciły ze Mszy Świętej, gromadka chłopców czekała u drzwi, żeby siostra nie pchała taczki sama. Tak samo wyglądał powrót ze szkoły. Chłopcy z własnej inicjatywy, wdzięczni za możliwość uczenia się (często mocno przerośnięci), organizowali się dyżurami, żeby doprowadzić siostrę do szkoły i odprowadzić do domu. Siostry zamierzają zorganizować punkt edukacji najbiedniejszych maluchów we własnym ogrodzie, „pod drzewem”, żeby następnie, z pomocą ludzi rozumiejących tę potrzebę wznosić budynek szkolny, siłą zjednoczonych serc czujących po bratersku. Takich dzieci, które się nie uczą jest bardzo, bardzo dużo w dzielnicy Chawama. Siostry odwiedzają ludzi chorych i starszych w ich domach. Z wielką miłością i radością roznoszą dla nich Komunię świętą, niosą pocieszenie i nadzieję. Z listu siostry Judyty do przyjaciół misji Bóg zapłać Kochani Wam Wszystkim, którzy modlicie się za nas każdego dnia. Bez modlitwy byłoby trudno trwać. Bóg zapłać również tym, którzy wspierają nas materialnie. Jedna i druga pomoc jest potrzebna, by choć trochę ulżyć umęczonemu człowiekowi, w którym cierpi Chrystus. Co u nas? Pora deszczowa dobiega końca. W naszym osiedlu Chawama zanotowano już 17 przypadków cholery. W domu Opatrzności Bożej mamy 20 staruszków do opieki i około 30 starszych ludzi z osiedla, którzy potrzebują pomocy. Trudno mówić o miłości Bożej, jeśli człowiek wyczerpany jest do ostateczności, trzeba zapewnić to minimum, by chciał słuchać o Bogu. Nie wszyscy są wierzący, mieszanina wyznaniowa, ale staramy się kochać każdego nie robiąc różnicy. Chrystus wciąż umiera i cierpi w umęczonym bliźnim, chorym na AIDS, gruźlicę, malarię, wykorzystywanym przez kraje bogate. Żeby mieć środki utrzymania dla tych staruszków mamy farmę kur. Nie mamy żadnych stałych dotacji, więc trzeba jakoś radzić. Dzisiaj zabieram do szpitala naszego nowego dziadka, który nazywa się Abraham, a został wczoraj do nas przywieziony na taczce. Brudny, śmierdzący, z ogromną raną na stopie, którą ma od 2 lat. Rana bardzo głęboka, przewiązana brudną szmatą. Po kąpieli w ciepłej wodzie, po wymoczeniu rany Abraham poczuł się jak niemowlę. Nigdy nie zapomnę jego wdzięcznego uśmiechu. Uśmiechał się jak niemowlę na widok swej matki. s. Judyta Bożek Dom Nowicjatu i Junioratu P.O.Box 80-126 Kabwe Zambia, C. Africa tel. (0 0260 5) 22 40 34 fax: (0 0260 5) 22 21 78 e-mail: marcelasfs@zamtel.zm Dom Profesek – Postulat P.O.Box 80-126 Kabwe Zambia, C. Africa tel. (0 0260 5) 22 49 99 P.O. Box 810-109 Kapiri Mposhi Zambia, C. Africa tel. (0 0260 5) 27 11 19 e-mail: malaika@zamtel.zm P.O. Box 31591 Lusaka Zambia, C.Africa tel. 00260/211/213006 e-mail: hfschawama@zamtel.zm Tanzania Tanzania: Dar es Salaam Misja w Tanzanii jest naszą najmłodszą placówką. Siostry rozpoczęły pracę w pierwszych dniach stycznia 2008 roku w parafii prowadzonej przez Ojców Franciszkanów Konwentualnych. Do pracy misyjnej w Tanzanii w Dar es Salaam, w dzielnicy Segerea, zostałyśmy zaproszone przez Ojców Franciszkanów, by prowadzić mającą tam powstać Szkołę Podstawową. Pierwsze siostry: Siostra przełożona Berta Chileshe i Siostra Jeniffer Kinya rozpoczęły pracę jako nauczycielki w pierwszym tygodniu stycznia 2008 roku. Klasa pierwsza, w liczbie 43 dzieci, została umieszczona w wypożyczonej Sali od parafialnego przedszkola. Chciałam tu zaznaczyć, że w Tanzanii językiem narodowym jest język Suahili – w urzędach, szkołach, kościele, domach rodzinnych – wszędzie się nim posługują. Na prośbę rodziców, by otwierać szkoły, w których by uczono po angielsku, rząd ustosunkował się pozytywnie i od pięciu lat takie szkoły zaczęto organizować, a po ich zatwierdzeniu przez Ministerstwo Edukacji rozpoczęto naukę. Szkoły państwowe mają w klasie od 80 do 100 uczniów. O. Krzysztof Cieślikiewicz – dyrektor szkoły, w której pracujemy polecił, by w klasach było 30 dzieci, by można było objąć każde dziecko odpowiednią opieką. Nasza Szkoła Podstawowa jest pod wezwaniem Św. Maksymiliana Marii Kolbe, a jej motto brzmi: „Edukacja dodaje wartości”. Ja dojechałam do Sióstr z Zambii 19 września 2008 roku. Wtedy w budowie była już Szkoła Podstawowa – budynek piętrowy, na placu, który na ten cel ofiarował Ojcom Franciszkanom dobry katolik, pan Mtenga – Tanzanijczyk. Do stycznia 2009 roku zajęłam się szyciem mundurków szkolnych. Z tygodniowym opóźnieniem w styczniu 2009 roku planowaliśmy rozpocząć już naukę w kilku wykończonych klasach, które stopniowo zostały wyposażone w ławki, krzesła, później w inne pomoce. Okazało się, że trzeba było przesunąć o jeden tydzień rozpoczęcie nowego roku szkolnego ze względu na to, że toalety jeszcze nie były wykończone. No i wreszcie po przenosinach i zorganizowaniu wszystkiego rozpoczęłyśmy naukę w dwu klasach pierwszych i dwu klasach drugich – razem 120 dzieci. Dojechała też do pracy jako nauczycielka s. Michelina Gacheri Muruja. Tak więc siostra przełożona Berta Chilese – odpowiedzialna za wszystkich nauczycieli oraz za uczące się dzieci, s. Jeniffer i s. Michelina jako nauczycielki, a ja rozpoczęłam pracę w administracji, a także w zaopatrzeniu kuchni i nadzór nad paniami gotującymi posiłki – dzieci otrzymują w szkole herbatę i obiad, wydawanie żywności, nadzór nad pracownikami w jadalni, obejściu Szkoły, sprzątaniu klas, kierowcami i konduktorami, czasem nadzór nad budującymi szkołę – w dalszym ciągu trwa budowa – wtedy, gdy Ojciec Dyrektor uczy w Seminarium Duchownym. Gdy mam wolny czas szyję mundurki szkolne. Dzieci dostają też w szkole zeszyty, książki, wszelkie pomoce i po to przychodzą do biura, gdzie im je wydaję. Wtedy mam takie ciche apostolstwo: uczę, jak przywitać się, sprawdzam jak prowadzony był zeszyt, pouczam w czym mogłyby się poprawić, a w jadalni uczę jak mają się zachować czy jeść. W tym roku 2010 mamy 180 dzieci, a liczba nauczycieli wzrosła do 12. Szkoła oddalona jest od naszego zamieszkania pół godziny pieszo, a mieszkamy w wynajętym domu, 5 minut od kościoła Św. Maksymiliana Marii Kolbe. Codziennie więc po Mszy świętej wsiadamy do autobusu razem z dziećmi i wyruszamy do szkoły, gdzie docieramy o 730, a po godzinie 1600 wracamy. W domu jeszcze robimy pewne przygotowania, bo dzieci mają co miesiąc testy z każdego przedmiotu, by sprawdzić postępy w nauce, więc trzeba wszystko kserować, a fotokopiarka jest u nas w domu ze względu na bezpieczeństwo. Pracę bardzo nam utrudnia mokry – gorący klimat nad Oceanem Indyjskim. Do centrum miasta Dar es Salaam 18 km dojeżdżamy z naszej dzielnicy autobusami około dwie godziny jazdy. Poza pracą w szkole, w której jest na pewno o wiele więcej niż w szkołach państwowych, udzielamy się w miarę możliwości w parafii Ojców Franciszkanów pod wezwaniem Ducha Świętego oraz na punktach misyjnych, których jest cztery. S. Jeniffer na jednym z punktów misyjnych opiekuje się młodzieżą. W każdą niedzielę ma z nimi spotkania. Organizuje im rekolekcje, godziny modlitwy, różne przedstawienia, dzielenie się Słowem Bożym. S. Michelina opiekuje się grupą małych dzieci, przygotowuje je także do procesji i tańców liturgicznych w większe uroczystości. Ma dwa razy w tygodniu z nimi spotkania. My z s. Bertą w mniejszym stopniu udzielamy się w parafii – pomagamy rozdawać Komunię świętą czy czasem wyjeżdżamy na punkty misyjne. Cieszymy się, że dziewczęta zaczynają interesować się naszym Zgromadzeniem i mamy nadzieję, że w przyszłym roku może będzie jakieś powołanie. Na ostatnie spotkanie, które dla nich przygotowałyśmy przybyło pięć dziewcząt starszych i trzy ze szkoły podstawowej. Przed dwoma miesiącami pan Mtenga, który ofiarował plac pod Szkołę, wyszedł z wielkim gestem miłości i dał nam w darze kawał pola, żebyśmy mogły wybudować dom zakonny dla siebie. Bardzo jesteśmy wdzięczne Bogu za ten dar, bo ponadto Ksiądz Kardynał daje nam plac pod budowę przyszłego domu formacyjnego dla naszego Zgromadzenia. Po nowennie do Matki Założycielki bł. Bolesławy, do której modliłyśmy się w tej intencji, by mieć coś własnego, jakby Niebiosa otworzyły się dla nas podwójnie. Modlimy się w dalszym ciągu o pomoc finansową na ten cel – budowy domu, jeśli jest taka wola Boża, byśmy mogły w dalszym ciągu służyć ludziom tam, gdzie nas wezwał i chociaż przykładem życia przybliżać ich do Boga. Z pamięcią w modlitwach – S. Tacjana Kinga PERSZON Komorów, dnia 2 września 2010 roku. P.O. Box 80409 Dar es Salaam Tanzania, C. Africa tel. +255 7834 13 368 |
Działalność apostolsko-misyjna Zgromadzenia
Bóg nas powołał do zgromadzenia o celu apostolsko-misyjnym, abyśmy zespolone z Kościołem, służąc mu z miłością i oddaniem, szerzyły Królestwo Boże. W naszej pracy powinnyśmy mieć postawę otwartą i pełną życzliwego szacunku dla innych przekonań religijnych, ażeby w oparciu o wspólne wartości – ponieważ jesteśmy dziećmi jednego Ojca Niebieskiego – torować drogę do zjednoczenia.
(z Konstytucji p.41.)
Jednym z głównych środków do osiągnięcia zamierzonego przez zgromadzenie celu pracy apostolskiej jest wychowanie i nauczanie dzieci i młodzieży.
(z Konstytucji p.44.)

Wychowanie i nauczanie należy oprzeć na zasadach wiary katolickiej i nauce Kościoła o wychowaniu. Naszych wychowanków mamy wprowadzać w życie sakramentalne, budzić świadomość przynależności do Kościoła i odpowiedzialności za jego losy oraz wychowywać w duchu posłuszeństwa i miłości do Ojca świętego. Równocześnie mamy wyrabiać postawę szacunku dla ludzi o innych przekonaniach religijnych, w celu stworzenia życzliwej atmosfery, sprzyjającej pełniejszemu poznaniu prawdy objawionej, warunkującej zjednoczenie.
(z Konstytucji p.45.)
W Polsce siostry służą Kościołowi w 22 wspólnotach. Część z nich znajduje się na terenach mieszanych wyznaniowo, w których obok katolików żyją prawosławni.
Podstawowym środkiem do realizacji charyzmatu Zgromadzenia jest nauczanie i wychowanie dzieci i młodzieży. W naszych oddziaływaniach wychowawczo – pedagogicznych staramy się przede wszystkim: – opierać się na zasadach wiary katolickiej i nauce Kościoła o wychowaniu, – wprowadzać wychowanków w życie sakramentalne, – budzić świadomość przynależności do Kościoła i odpowiedzialności za jego losy, – wychowywać w duchu posłuszeństwa i miłości do Ojca Świętego, – wyrabiać postawę pełną szacunku wobec ludzi o innych przekonaniach religijnych w celu stworzenia życzliwej atmosfery, sprzyjającej pełniejszemu poznaniu prawdy objawionej, warunkującej zjednoczenie, – przygotować do życia w społeczeństwie i dla dobra kraju.

W charyzmatycznym posłannictwie Zgromadzenia szczególną rolę pełni katechizacja. Jest ona tą cząstką działalności, która daje możliwość bezpośrednich oddziaływań ekumenicznych, tj. ugruntowania w wierze i kształtowania postawy ekumenicznej, budzenia pragnienia jedności z Bogiem, z Kościołem i w świecie. Stwarza możliwość apostołowania nie tylko wśród dzieci i młodzieży, ale także wśród rodzin, nauczycieli i pracowników placówek oświatowych.
W Polsce obecnie 38 sióstr katechetek naucza religii w przedszkolach, szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Siostry katechetki przygotowują dzieci do sakramentu pojednania i Eucharystii. W duchu swego charyzmatu, zachęcają do praktyki Komunii świętej wynagradzającej w pierwsze piątki miesiąca i do udziału w nabożeństwach związanych z rokiem liturgicznym. W sposób szczególny dbają o młodzież i dzieci zaniedbane religijnie.
Katechizacja jest zaczynem dalszych działań duszpasterskich. Siostry troszczą się, by nauczanie religii było powiązane z życiem liturgicznym w parafii i do niego prowadziło. Organizują liczne grupy: schole, kółka misyjne, Podwórkowe Kółka Różańcowe, Promyki Maryi, Apostolstwo Modlitwy, oazy Dzieci Bożych. Nawiązując do tradycji wypracowanej przez Matkę Założycielkę, siostry z oddaniem opiekują się procesją.
Siostry włączają się w duszpasterstwo młodzieży. Przy naszych domach organizowane są w ciągu roku szkolnego skupienia i spotkania modlitewne. W okresie ferii zimowych i podczas wakacji dziewczęta pod naszym kierunkiem mogą przeżyć rekolekcje. W ten sposób siostry towarzyszą młodym ludziom w odkrywaniu swego sensu życia i powołania. Poprzez modlitewną refleksję, ale i czas rekreacji, młodzież nabiera siły do bycia świadkiem Chrystusa w swoim środowisku.

Misję nauczania i wychowania dzieci i młodzieży Zgromadzenie realizuje również w swoich własnych placówkach oświatowo – wychowawczych. Obecnie w Polsce Siostry Misjonarki prowadzą Szkołę Podstawową, Świetlicę Socjoterapeutyczną NAZARET oraz pięć przedszkoli. Do placówek tych mogą uczęszczać osoby innych wyznań chrześcijańskich.
Ważnym areopagiem misji Zgromadzenia jest praca dobroczynna. Wrażliwość na człowieka ubogiego, chorego, samotnego pozwala nieść Ewangelię Pojednania i umacniać w wierze doświadczonych przez los. Poprzez pracę pielęgniarek i opiekunek parafialnych Siostry pochylają się nad człowiekiem chorym, starszym, opuszczonym i ubogim, aby przyjść z pomocą, zaradzić potrzebom, ale i wnosić w ich życie nadzieję.
Siostry pielęgniarki w szpitalach pełnią posługę miłosierdzia. Nie ograniczają się tylko do udzielenia fachowej pomocy. Swoim świadectwem miłości trwają przy chorych, poświęcając się im z głębokim współczuciem i zaangażowaniem, wnosząc nadzieję i siłę przetrwania. Zachęcają do składania w ofierze swoich cierpień w intencjach pojednania w rodzinach, w Kościele i świecie oraz w intencjach misyjnych. Pogłębiają w nich świadomość, że przez modlitwę oraz świadectwo słów i czynów chorzy uczestniczą w zbawianiu świata.
Siostry pielęgniarki starają się dyskretnie ewangelizować środowiska służby zdrowia, w których pracują. Postawą pełną poświęcenia szerzą szacunek dla człowieka i dla ludzkiego życia od poczęcia do naturalnego kresu, w duchu nauczania moralnego Kościoła.
Jedna z sióstr pielęgniarek posługuje w hospicjum w Białymstoku. Tutaj ważne jest nie tylko udzielenie pomocy medycznej, ale przede wszystkim okazanie wsparcia w najtrudniejszych chwilach człowieka, by mógł on godnie i bez lęku przejść do domu Ojca oraz być oparciem dla rodzin osób umierających. Do hospicjum trafiają różni ludzie: z rodzin średnio zamożnych, ubogich, łaknących Boga, lub przeżywający konflikt religijny. Zdarza się, że ktoś jest nieochrzczony lub innego wyznania. Siostra współpracuje z grupą młodzieży, która w ramach wolontariatu pomaga w pielęgnacji chorych. Co miesiąc z duszpasterzem hospicyjnym organizuje spotkania modlitewne dla rodzin, które w ostatnim czasie utraciły swoich bliskich.

Siostry opiekunki parafialne odszukują potrzebujących na terenie parafii. Starają się wnikać w ich sytuację, by przyjść z właściwą pomocą dla ciała i ducha. Chętnie ofiarowują swój czas, by niekiedy po prostu wysłuchać drugiego człowieka. Zachęcają do wspólnej modlitwy i do pełnego uczestnictwa w Eucharystii. Organizują zbiórki darów, najczęściej odzieży i podstawowych produktów spożywczych. Z okazji świąt przygotowują paczki żywnościowe. Przed Bożym Narodzeniem urządzają wigilię dla samotnych i bezdomnych. Dbają, by osoby z problemem poruszania się miały możliwość stałego korzystania z sakramentów świętych. W okresie letnim ogarniają szczególną troską dzieci z rodzin wielodzietnych i ubogich, organizując im kolonie. Niekiedy ich pracę wspomagają wolontariusze, dla których siostry prowadzą dodatkowe spotkania formacyjne.
Każdy nasz dom ma swoich biednych, nad którymi roztacza stosowną opiekę. Siostry odwiedzają ich, rozdzielają najbiedniejszym otrzymywane dary. Ku pokrzepieniu ducha, rozpowszechniają czasopisma katolickie. Bezdomni pukający do drzwi naszych domów otrzymują ciepły posiłek. W miarę możliwości siostry starają się wspomagać tych ludzi w wydostaniu się z nędzy.
Część sióstr włącza się w prace w dziedzinie kultu jako zakrystianki i organistki. Praca ta jest dzieleniem się miłością do Jezusa Eucharystycznego. Troska o estetykę przy ołtarzu, pięknie ułożone kwiaty, modlitewny śpiew pomagają wiernym w spotkaniu z Bogiem
Podejmujemy też współpracę z duchowieństwem jako sekretarki w instytucjach kościelnych. W cichej, niepozornej pracy przy komputerze czy wśród różnych pism i dokumentów wspomagamy wysiłki duszpasterskie kościoła lokalnego.
Misjonarkami i wielkimi apostołkami w sprawie jedności są siostry wykonujące nazaretańskie, domowe prace w kuchni, w pralni, przy sprzątaniu i w ogrodzie oraz siostry starsze dotknięte chorobą. Trudy tych prac i cierpienia choroby ofiarowane w intencji pojednania chrześcijan są duchowym skarbcem wszelkich inicjatyw naszego Zgromadzenia.
Dzieła
Szkoła Podstawowa im. Bł. Bolesławy Lament
ul. Dobra 1 A w Białymstoku
tel. (0 85) 741 57 46
www.szkola.misjonarki.pl
Gimnazjum im. Bł. Bolesławy Lament
ul. Mickiewicza w Białymstoku
tel. (0 85)
www.szkola.misjonarki.pl/
FILM PROMUJĄCY SZKOŁĘ PODSTAWOWĄ I GIMNAZJUM:
Szkoła Podstawowa Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny im. Bł. Bolesławy Lament została powołana do istnienia w roku Jubileuszowym II Milenium Chrześcijaństwa, dnia 1 września 2000 roku w Białymstoku. W tworzeniu jej wiele inicjatywy wykazała s. Emanuela Szefel – ówczesna dyrektorka przedszkola przy ul. Zielnej 16 w Białymstoku.

Szkoła wychowuje w duchu poszanowania tradycji, historii i kultury narodowej, ucząc jednocześnie otwartości i szacunku dla innych kultur i narodów. Na miarę swoich możliwości udziela potrzebującym uczniom pomocy i indywidualnego wsparcia. Uczniom uzdolnionym umożliwia indywidualny program nauczania. Duży akcent położony jest na formację religijno-moralną uczniów.
Siostry troszczą się o wysoki poziom nauczania. Wspierają rozwój dociekliwości poznawczej w poszukiwaniu prawdy, dobra i piękna w świecie. Przygotowują do samodzielnego rozpoznawania wartości moralnych, dokonywania odpowiedzialnych wyborów i kształtowania właściwej hierarchii wartości. W nauczaniu urozmaicają lekcje elementami zabawowymi, troszczą się o potrzebny dzieciom ruch i odpoczynek. Poza podstawowymi przedmiotami, przewidzianymi programem nauczania, na terenie szkoły istnieją różne koła zainteresowań.
Dobrą atmosferę w szkole, sympatię dzieci do szkoły, chęć przebywania w niej jak najdłużej umacniają wspólne chwile świętowania uroczystości religijnych, patriotycznych i okolicznościowych, takich jak: wigilie klasowe, dni otwarte, wystawy twórczości dziecięcej, imprezy rozrywkowe, jak np. zabawa andrzejkowa, spotkanie ze św. Mikołajem, bal karnawałowy, dzień sportu, przedstawienia z różnych okazji i tańce.

Szkoła cieszy się dobrą opinią wśród rodziców. Świadczą o tym następujące wypowiedzi:
„Jesteśmy dumni, że nasz syn jest uczniem tej właśnie szkoły. Widzimy i doceniamy ogromne zaangażowanie Sióstr w nauczanie i wychowywanie dzieci. Doceniamy atmosferę, która panuje w szkole. Osobiście szkoła ta jawi mi się jako oaza spokoju. Wiem, że nic złego nie spotka tam mojego dziecka, że będzie uczone jak kochać Boga i szanować drugiego człowieka.”
„Powstanie szkoły daje mi nadzieję, że nasze dzieci kończąc ją, będą miały tak wielką siłę, siłę pokornego chrześcijanina, aby stać się żywą solą naszej polskiej ziemi. Osobiście żałuję tylko, że nie było mi dane poznać takiej szkoły w dzieciństwie. Cieszę się, że mój syn do takiej uczęszcza.”
„Dzięki Bogu mamy naszą szkołę – tak potrzebną na obecne czasy. My rodzice w głębi serca pragniemy i wierzymy, że dzięki pracy naszych szkolnych Pedagogów rozwinie się w naszych dzieciach wewnętrzne bogactwo, dzięki czemu będą mogły odróżnić dobro od zła i dokonywać wyboru właściwych życiowych dróg – zgodnie z Dekalogiem, by mogły czerpać radość z życia i dzielić się z innymi. Zapewniamy również o naszej stałej gotowości do pomocy i współpracy.”
Szkoła Podstawowa im. Bł. Bolesławy w Białymstoku.
Świetlica socjoterapeutyczna „Nazaret”
ul. Stołeczna 5 w Białymstoku
telefon: (0 85) 746 66 20

Świetlica Socjoterapeutyczna ,,Nazaret” powstała w 1992 roku w domu Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny przy ul. Stołecznej 5 w Białymstoku. Inspiracją do otworzenia świetlicy była grupka dzieci z rodzin biednych i patologicznych, które katechizowała s. Aldona Ludwiczak. Dzieci odwiedzając swoją siostrę katechetkę otrzymywały coś do zjedzenia. Z czasem powstała myśl o zorganizowaniu stałej pomocy, w wyniku której – oprócz dożywiania – dzieci mogłyby w spokoju odrobić lekcje i spędzić czas wolny.
Do świetlicy uczęszcza ok..30 dzieci w wieku od 5 do 15 lat. W większości pochodzą one z rodzin z problemem alkoholowym, zaniedbanych wychowawczo, ubogich lub z chorobą psychiczną jednego z rodziców.
Zadania realizowane przez świetlicę to m. in.:
- przygotowanie wychowanków do życia w rodzinie i społeczeństwie,
- wdrażanie ich do uczciwego życia, do przestrzegania zasad życia społecznego w duchu Ewangelii,
- prowadzenie warsztatów terapii zajęciowej,
- podnoszenie poziomu kultury osobistej,
- eliminowanie zaburzeń zachowania,
- wyrabianie poczucia odpowiedzialności, obowiązkowości i samodyscypliny,
- korygowanie złych doświadczeń dzieci nabytych w środowisku rodzinnym poprzez zaplanowane zajęcia w grupach socjoterapeutycznych oraz kontakt indywidualny, propagowanie zdrowego stylu życia – profilaktyka uzależnień,
- terapia pedagogiczna w obszarze mikrodeficytów, praca z dziećmi z dysleksją, dysgrafią, wadami wymowy,
- reedukacja indywidualna,
- praca z rodzinami wychowanków,
- organizowanie zajęć świetlicowych,
- organizowanie wyjazdów na obozy socjoterapeutyczne.

Celem wszystkich działań i zajęć proponowanych podopiecznym jest szeroko pojęta profilaktyka. Dużą rolę w pracy wychowawczej odgrywa wspólna modlitwa, uczestnictwo we Mszy Świętej, w nabożeństwach różańcowych czy Drogi Krzyżowej oraz wspólne przeżywanie świąt i uroczystości. Codziennie dzieci otrzymują jeden posiłek.
Praca w świetlicy „Nazaret”, obserwacja dzieci, rozmowy z nimi, wspólnie spędzony czas podczas różnorodnych zabaw i ćwiczeń oraz przy realizacji określonych zadań pozwalają utwierdzić się w przekonaniu, że wspólny wysiłek, zaangażowanie oraz praca wychowanków i wolontariuszy zaczyna przynosić wymierne efekty. Trudno oczywiście mówić tu o trwałych i wyraźnych zmianach w funkcjonowaniu naszych podopiecznych, ale w sytuacji, gdy przyczyny ich agresywnych zachowań nadal istnieją (m.in. patologia w rodzinie, złe warunki materialne i mieszkaniowe, niezaspokojenie podstawowych potrzeb fizycznych i psychicznych, lęk, niewłaściwe wzorce), cieszy nas każda, najmniejsza pozytywna zmiana w ich postępowaniu. Z radością można stwierdzić, że niektóre zamknięte w sobie dzieci z biegiem czasu zaczynają się otwierać, dzieci początkowo bardzo agresywne – stopniowo łagodnieją, a te, które niedawno nie potrafiły nawiązać z nikim bliższych relacji, próbują przełamywać swoje opory. Większość naszych podopiecznych lepiej niż na początku swego uczestnictwa w zajęciach funkcjonuje w grupie, łatwiej się ze sobą nawzajem komunikuje oraz nieco lepiej radzi sobie również z pojawiającymi się trudnościami.
Świetlica obejmuje pomocą także rodziny wychowanków. Co roku z różnych okazji organizowane jest wsparcie w postaci paczek żywnościowych oraz paczek z odzieżą i przyborami szkolnymi. W czasie wakacji i ferii zimowych dzieci mogą korzystać z kolonii i zimowisk.

Pracę wychowawców świetlicy wspomagają wolontariusze, którzy czynnie uczestniczą w zajęciach, towarzyszą dzieciom w zabawie i pracy oraz współorganizują świąteczne spotkania okolicznościowe. Wolontariusze mają możliwość uczestnictwa w organizowanych przez Świetlicę warsztatach umiejętności komunikacji interpersonalnej.
Wychowankowie bardzo lubią „swoją” świetlicę, w której mogą liczyć na zrozumienie i pomoc. Świetlica jest jakby ich drugim domem – często tym spokojniejszym, bardziej przyjaznym i bezpiecznym.
Klub Gimnazjalisty
ul. Stołeczna 5 w Białymstoku
Przedszkola
Przedszkole im. bł. Bolesławy Marii Lament
15-339 Białystok,
ul. Zielna 16
tel. (0 85) 745 28 33
Przedszkole Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny bł Bolesławy Lament
15-034 Białystok,
ul. Dobra 1a
tel. 698-796-656
przedszkole.dobra@wp.pl
05-806 Komorów, ul. Prusa 4
tel. (0 22) 759 12 75
05-120 Legionowo, ul. Sowińskiego 17
tel. (0 22) 784 03 04
34-500 Zakopane, Krzeptówki Potok 12
tel. (0 18) 201 21 13
www.przedszkole.zakopane.biz
Przedszkole Niepubliczne z Oddziałem Integracyjnym im. bł. Bolesławy Lament
20-434 Lublin, ul. Kochanowskiego 34
(0 81) 748 64 81
e-mail: promyczki@list.pl
skype: promyczki-lublin
www.promyczki.lublin.pl

W celu jednoczącego wpływu na rodzinę prowadzimy w Polsce pięć przedszkoli: w Białymstoku, Zakopanem, Legionowie, Komorowie i Lublinie. To ostatnie jest przedszkolem integracyjnym.
Wspomagając rodzinę w integralnym wychowaniu dzieci staramy się o to, aby pomoc ta była jednocześnie okazją do ewangelizacji zarówno dziecka, jak i jego rodziców. Siostry troszczą się o to, aby wzmacniać więzi rodziców z dziećmi poprzez różne formy kontaktu np. organizowanie spotkań, festynów, przedstawień, wspólne wyjazdy i wspomagać rodziców w pracy wychowawczej przez pomoc fachową. Siostry organizują wspólne spotkania o charakterze duchowym i pedagogicznym: dni skupienia, Msze św., pogadanki i prelekcje o różnych aspektach wychowania.
Dzieci uczęszczające do naszych przedszkoli pochodzą z różnych rodzin: praktykujących katolików oraz dzieci z rodzin rozbitych i religijnie obojętnych. Przed siostrami stoi wyzwanie, by ich posługa była świadectwem prawdziwej jednoczącej miłości Boga. W oddziaływaniu pedagogicznym siostry starają się dobrze poznać dzieci i ich środowisko rodzinne, orientować się w ich możliwościach i oczekiwaniach. Uśmiech na twarzy dziecka upewnia w przekonaniu, iż przedszkola nasze dają poczucie bezpieczeństwa wychowankom, akceptacji swojej osoby i równowagi emocjonalnej.

Rodzinny, niepowtarzalny klimat naszych przedszkoli wynika nie tylko z faktu dobrego wyposażenia placówek, ale przede wszystkim ze specyficznego powołania Sióstr Misjonarek. Jest to efekt ich zaangażowania, które stanowi już tradycję i wypływa z charyzmatu Zgromadzenia.
Ośrodek ekumeniczny
ul. Stołeczna 5
15-879 Białystok
tel./fax (0 85) 742 59 83
e-mail: ekumeniamsf@misjonarki-swietej-rodziny.org
ddorota@misjonarki-swietej-rodziny.org
Przy Sanktuarium Zgromadzenie prowadzi Ośrodek Ekumeniczny im. bł. Bolesławy.
Jego działalność:
- modlitewne spotkania ze śpiewem z Taize` w każdą drugą środę miesiąca, o godzinie 18
- czynny udział w nabożeństwach i spotkaniach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan
- organizowanie w miesiącach wakacyjnych Dni Rekolekcyjno-Poznawczych dla ludzi młodych różnych wyznań. Prelegentami są również przedstawiciele Kościołów siostrzanych.
Ośrodek posiada też literaturę o tematyce ekumenicznej i czasopisma Kościoła prawosławnego oraz niektórych Kościołów protestanckich.
Serdecznie zapraszamy !
Więcej informacji o problematyce ekumenicznej:
Wiara
Modlitwa o jedność:
Panie Jezu, który modliłeś się,
by wszyscy stanowili jedno,
prosimy Cię o jedność chrześcijan,
tak jak Ty chcesz,
niech Twój Duch pozwoli nam
doświadczyć cierpienia podziałów,
zobaczyć nasz grzech
oraz mieć nadzieję
ponad wszelką nadzieję!Ks. Paul Couturier
Rodzina Misyjna bł. Bolesławy
Jest to wspólnota ludzi świeckich, którzy włączają się w charyzmat i posłannictwo Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny. Pierwsza wspólnota Rodziny Misyjnej bł. Bolesławy powstała w Białymstoku przy domu zakonnym ul. Stołeczna 5 zaraz po beatyfikacji założycielki Zgromadzenia m. Bolesławy Lament w 1991 roku. Był to swojego rodzaju wyraz zainteresowania ludzi świeckich charyzmatem nowej błogosławionej oraz ich zaangażowania się w realizację tegoż na miarę swoich możliwości i uwarunkowań.
Obecnie Wspólnota liczy około 300 członków, a jej ośrodki znajdują się przy wielu placówkach Zgromadzenia: w Białymstoku, w Komorowie, Mławie, w Ciechanowie, Reszlu, Kętrzynie, Chełmnie, Legionowie, Łodzi a ostatnio także i w Łowiczu – rodzinnym mieście bł. Bolesławy. Cieszy nas także fakt, że pierwsze gupy Rodziny Misyjnej zaczęły tworzyć sięna Białorusi.
Do Rodziny Misyjnej bł. Bolesławy Lament mogą należeć osoby niezależnie od wieku i płci. Dla osób starszych i chorych, które pragną swe cierpienia ofiarować w intencjach misyjno- ekumenicznych istnieje forma przynależenia duchowego.
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek organizuje dla wspólnoty dni skupienia, każdego roku ogólnopolskie rekolekcje, a także nocne czuwania. Członkowie Rodziny Misyjnej uczestniczą w dobrach duchowych Zgromadzenia. W ich intencji raz w miesiącu odprawiana jest Msza Św. w Sanktuarium Błogosławionej Bolesławy w Białymstoku, a w listopadzie za zmarłych członków.
Metody ewangelizacji w Rodzinie Misyjnej bł. Bolesławy to:
- modlitwa i ofiara duchowa w intencjach jedności Kościoła i misji;
- patronat modlitewny nad poszczególnymi misjonarkami;
- czynne włączenie się w sprawy misji, materialne wspieranie prac misyjnych;
- włączenie się w prace parafii w związku z uroczystościami roku liturgicznego.
- Każdy więc ma szansę być apostołem jedności w Kościele i w świecie.